
MapMyRun
Wydawca: MapMyFitness
Obsługiwane platformy:
Android - tak
Windows Phone - tak
iOS - tak
Cena: bezpłatne
Interfejs użytkownika - Windows Phone
Większość aplikacji, które tu opisujemy, stara się wywrzeć na nas jak najlepsze wrażenie od razu po uruchomieniu, umożliwiając rozpoczęcie treningu, a przynajmniej prezentując nam całkiem ładne, sympatyczne ekrany konfiguracji czy zarządzania treningami. MapMyRun jest inny. Na dzień dobry każe nam zalogować się lub utworzyć konto w aplikacji, jeśli jeszcze go nie posiadamy. Nie ma tutaj możliwości anonimowego korzystania z programu. No cóż, skoro inaczej się nie da - wypełniamy formularz rejestracyjny.
Po rejestracji i zalogowaniu przechodzimy do głównego ekranu aplikacji, który umożliwia rozpoczęcie śledzenia treningu, wpisanie danych treningowych ręcznie (jeśli np. chcemy zapisać wyniki osiągane przed zainstalowaniem MapMyRun), edycję profilu i przejrzenie przebytych tras i dotychczasowych wyników. Te dwie opcje na razie są oczywiście puste - skorzystamy z nich po pierwszym użyciu aplikacji w praktyce.
Ekran treningu to przede wszystkim mapa, na której możemy obserwować naszą pozycję i trasę, a także najważniejsze parametry treningowe - aktualną i średnią prędkość oraz w ten sam sposób prezentowane tempa.
Ten interfejs użytkownika pochodzi z wersji przeznaczonej dla urządzeń z Windows Phone. Aplikacja jednak dostępna jest również dla Androida i smartfonów od Apple. I na nich prezentuje się zupełnie inaczej.
Interfejs użytkownika - Android, iOS
Tutaj również od razu po uruchomieniu aplikacji wymagane jest logowanie, a w przypadku nowych użytkowników - rejestracja. Od razu jednak rzuca się w oczy możliwość zalogowania kontem z Facebooka.
Pierwsze różnice w interfejsie widać od razu po zalogowaniu. Znajdujemy się od razu na ekranie umożliwiającym rozpoczęcie treningu, mamy więc mapę i kilka opcji dodatkowych, jak wybór aktywności (jest ich tu aż 25, między innymi zwykły bieg, bieg interwałowy, sprint, bieg przełajowy, marsz czy kilka wariantów treningu rowerowego) i trasy. I tu kolejna różnica - trasę możemy wybrać spośród tych, które już przebyliśmy, ale również proponowanych przez aplikację. Co ważne, trasy ustalane są na podstawie naszej lokalizacji, więc kiedy jesteśmy np. w Pruszkowie, MapMyRun nie zaproponuje nam przebieżki po Toruniu.
Z lewej strony ekranu możemy wysunąć dodatkowe menu, przypominające nieco mobilną aplikację Facebooka. Z jego poziomu możemy przejść do naszego profilu, który również jest dużo bardziej rozbudowany, niż w wersji aplikacji dla Windows Phone.
Pozwala nam ono również na planowanie i zapisywanie treningów, śledzenie wyników naszych znajomych, zarządzanie posiłkami (!!!) czy w końcu przejście do ustawień aplikacji.
Przygotowanie i trening
Konfiguracja kafelkowej wersji aplikacji jest uproszczona do granic możliwości. Wybierzemy jedynie jednostki odległości (kilometry lub mile), włączymy lokalizację, powiadomienia głosowe, możliwość aktualizacji statusu (o tej funkcji powiemy bardziej szczegółowo nieco później) i działanie aplikacji w tle.
Nieco bardziej rozbudowane są możliwości konfiguracyjne w wersji dla pozostałych platform. Poza powtórzeniem opcji, które wymieniliśmy w poprzednim akapicie jest tu również możliwość podłączenia urządzeń do pomiaru tętna czy wprowadzenia danych o rowerze, jeśli to ten rodzaj aktywności chcemy uprawiać.
Po rozpoczęciu treningu aplikacja na żywo przekazuje nam informacje o przebytym dystansie i czasie trwania biegu, a także o maksymalnej i średniej prędkości i tempie. Oczywiście możemy też obserwować na mapie przebytą trasę.
Aplikacja nie pozwala na zatrzymanie i wznowienie pomiaru - możemy go jedynie wyłączyć i rozpocząć kolejny od nowa.
Niestandardowo rozwiązano również kwestię wyboru rodzaju aktywności - o ile w większości opisywanych aplikacji określamy go przed rozpoczęciem treningu, to MapMyRun dopiero po jego zakończeniu pyta o to, czy biegaliśmy, spacerowaliśmy czy jeździliśmy na rowerze.
Czy tutaj są jakieś szczególne różnice między funkcjonowaniem aplikacji na różnych platformach? Jest jedna - MapMyRun dla Windows Phone nie pokazuje nam wykresu wysokości, na pozostałych platformach te dane są dostępne.
Podsumowanie treningu obejmuje dokładnie te same dane we wszystkich wersjach aplikacji, jest tu wiec - poza takimi oczywistościami jak data i godzina treningu - czas trwania, dystans i średnie tempo, a także możliwość obejrzenia przebytej trasy na mapie. Musimy jednak przyznać, że wersja dla Windows Phone prezentuje te informacje w mało efektowny sposób. Wersja dla np. Androida robi to w dużo lepszy sposób, oferując dodatkowo możliwość opublikowania osiągniętego wyniku w serwisach społecznościowych.
Serwis WWW
MapMyRun to nie tylko aplikacja mobilna, ale też rozbudowany serwis internetowy. Pozwala on na dużo wygodniejsze niż w telefonie sprawdzanie szczegółowych parametrów naszych treningów i umożliwia generowanie dokładnych statystyk aktywności.
Na stronie internetowej możemy także dokładnie zaplanować kolejne treningi, korzystając z wygodnego w obsłudze kalendarza.
Możemy też od razu przygotować trasy treningowe i zsynchronizować je z aplikacją na smartfonie.
Serwis MapMyRun pełni także funkcję społecznościową - pozwala na znajdowanie znajomych (również z innych serwisów, jak Facebook czy Twitter), kontakt z nimi i porównywanie osiąganych wyników, jeśli postanowimy udostępnić im przygotowane przez nas trasy i zaprosić do współzawodnictwa.
Podsumowanie
MapMyRun jest przyzwoitą aplikacją treningową. Działa sprawnie, prezentuje względnie szeroki zakres parametrów treningowych, mogą z niej skorzystać posiadacze trzech najpopularniejszych platform sprzętowych - to zalety. Wady? Brak możliwości wstrzymania pomiaru w trakcie treningu. No i co najwyżej przeciętny wygląd i oraz niespecjalna wygoda użytkowania. Złe wrażenie wywarł na nas również fakt, że wersja dla Windows Phone wygląda, jak gdyby została zrobiona trochę na siłę. Jest dużo brzydsza, oferuje też mniej funkcjonalności.
Na plus można zaliczyć natomiast naprawdę nieźle zaprojektowany i bardzo funkcjonalny serwis internetowy usługi.
Cieszymy się, że się podobało
A RunKeepera polecamy zdecydowanie.
Nic straconego