
Dziś rusza nowy Onet. Nowa strona główna, nowe funkcjonalności i nowa filozofia działania portalu. Mieliśmy okazję zapoznać sie z nimi już kilka dni temu podczas zorganizowanej specjalnie dla nas prezentacji, prowadzonej przez dyrektora artystycznego Grupy Onet.pl, Bartka Kozłowskiego, który przedstawił nam nie tylko zmiany graficzne w serwisie, ale też opowiedział o idei, która tym zmianom przyświecała, a także wyjaśnił, dlaczego poszczególne nowości wyglądają tak, a nie inaczej i – przede wszystkim – jakie korzyści przyniosą użytkownikom. Dowiedzieliśmy się też, ile trwały prace nad nowym designem strony głównej, udało nam się też poznać największą pokusę zespołu, który go tworzył. A po zakończonej prezentacji kolejne kilkadziesiąt godzin spędziliśmy na nieustannym testowaniu nowego Onetu. Co po tym czasie wiemy o nowej stronie głównej serwisu? Czy nowy Onet faktycznie jest nowy, a wdrożone funkcjonalności są rzeczywistą zmianą jakościową - tego wszystkiego dowiecie się z naszego testu.
Nowy Onet, nowy wygląd, nowe funkcje
Spotkanie z nowym Onetem zacznijmy od początku, czyli od spojrzenia na jego stronę główną.
Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że gdzieś już to widzieliśmy. Tak – na Onet.pl. U góry belka z logo i menu, po lewej stronie tzw. szyba, po prawej linki z najnowszymi informacjami. Szkielet strony, rozmieszczenie jej elementów – tutaj zmiany są bardzo niewielkie, choć te, na które się zdecydowano (opowiemy o nich nieco dalej) w znaczący sposób wpływają na wygodę korzystania z serwisu. Zdecydowanie zmienił się natomiast design strony. Chyba żaden jej element nie pozostał bez zmian.
„Pracowaliśmy nad nową Stroną Główną do czasu, kiedy każdy jej piksel wyglądał tak, jak powinien i znajdował się w miejscu, w którym powinien - pewnie w ciągu przyszłych tygodni znów coś znajdziemy i dopracujemy. To niekończący się proces”
Zupełnie nowa jest więc górna belka serwisu.
Jest bardziej nowoczesna i dynamiczna, niż ta, którą znaliśmy do tej pory. Odważnym ruchem było też umieszczenie na niej logo Onetu. Dlaczego odważnym? Dotychczas zawsze używano w nim czarnej czcionki, była to niepisana, ale absolutnie przestrzegana zasada. Tym razem jednak ją złamano – logo trafiło na ciemną belkę, a użyte w nim litery stały się białe. Co jednak ciekawsze, to fakt, że przesunięto je z lewego górnego rogu, czyli najważniejszego, typowo logowego miejsca w prawie każdej większej i mniejszej stronie internetowej, nieco w prawo. W strategicznym punkcie umieszczono natomiast menu, który jednak – jak zaraz się przekonacie – jest czymś nieco więcej. Najpierw jednak kliknijmy w niego i zobaczmy, co się tu kryje.
Rozwijane menu składa się z dwóch części – z lewej możemy wybrać, które treści interesują nas najbardziej i choć możliwość customizacji strony głównej to kolejna z ciekawych nowości w portalu, to zajmiemy się nią nieco później, gdyż w tej chwili interesuje nas dużo bardziej prawa strona menu, z poziomu której możemy się zalogować, jeśli tylko posiadamy konto w Onecie lub na Facebooku. Klikamy więc w link „zaloguj się” i przenosimy się do klasycznej onetowej strony logowania, którą znają wszyscy korzystający chociażby z usługi pocztowej onet.pl. Przyznajemy, że to nas nieco rozczarowało – liczyliśmy na to, iż formularz logowania zostanie automatycznie wyświetlony w panelu menu. To, że tak się nie dzieje nie jest może wadą, ale nie da się ukryć, że rozwiązanie z przenoszeniem na zupełnie oddzielną stronę, choć zrozumiałe z technicznego punktu widzenia, nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem i nie do końca współgra z nowoczesnym designem, który właśnie opisujemy.
Po zalogowaniu miejsce przypominającego hamburger przycisku menu zajmuje zdjęcie profilowe użytkownika.
Jednocześnie wspominana wcześniej lewa strona panelu menu staje się przy okazji centrum powiadomień. Jeśli pojawią się nowe informacje w interesujących nas kategoriach – zobaczymy powiadomienie. Otrzymamy je także, kiedy przyjdzie do nas nowy mail.
Wygodne. Choć mocno socialowe.
Tę samą belkę (choć lepiej byłoby powiedzieć - prawię tę samą) znajdziemy na znacznej części podstron Onetu, choć ich ogólny kształt na razie nie uległ zmianom.
„Logo Onetu przestało być świętością, najważniejszy jesteś Ty, drogi użytkowniku. Twój avatar + nasze logo to najciekawsze combo”
Zdanie, które powyżej zacytowaliśmy nie jest tylko sloganem reklamowym, choć przyznajemy – w reklamie sprawdziłoby się całkiem dobrze. W tym przypadku jednak to nie jest tylko reklama. Już niedługo będziecie mogli zobaczyć logo Onetu w dotąd niespotykanych na tym portalu formach. Uchylimy Wam rąbka tajemnicy. Nowe logo nie zawsze będzie wyglądac dokładnie tak samo. Specjalna wersja na Boże Narodzenie - jak najbardziej. Święta narodowe? Na tę okazję Onet również się przygotował. Będzie również Onet ze specjalnym prezentem prezentem.
My już te loga widzieliśmy, w ciągu kilkunastu najbliższych godzin pokażemy je również Wam. Tymczasem co możemy o nich powiedzieć więcej? Widać w nich wyraźną inspirację Google Doodle, nie przeczy temu również Bartek Kozłowski, choć zaznacza, że jest to jedynie inspiracja, nie kopiowanie. Niezależnie od tego faktem jest, że Onet przestaje trzymać swoje logo w złotej klatce i jest to naszym zdaniem dobra decyzja. Odrobina dystansu jeszcze przecież nikomu nie zaszkodziła.
Do górnej belki nowego Onetu jeszcze wrócimy, teraz prześledźmy kolejne zmiany typowo graficzne, jakim został poddany portal.
Przede wszystkim mamy więc bardzo nowoczesne kafle, mnóstwo kafli. Z nich składają się wszystkie działy w głównej kolumnie.
Zrezygnowano też ze znaku firmowego dotychczasowej strony głównej, czyli zaokrąglonego rogu zdjęcia przy wiadomości – zamiast niego jest teraz trójkąt wchodzący na zdjęcie z winiety z tytułem oraz oznaczeniem ilości komentarzy i oceną, jaką artykułowi przyznali czytelnicy.
Dotychczasowa wersja zajawek artykułów
Zajawki w nowym Onecie
Wprowadzono także nowy sposób wyróżniania najistotniejszych informacji. Jak myślicie – która wiadomość na poniższym zestawie jest zdaniem redakcji najważniejsza?
A tutaj?
Jest nowocześnie, jest dynamicznie. Nowe kafle Onetu w połączeniu ze świetną typografią robią naprawdę dobre wrażenie.
Prawa kolumna to wciąż typowe dla Onetu linki podzielone na sekcje tematyczne. Ale i tu od strony graficznej sporo się zmieniło. Dobra typografia, zwiększone odstępy miedzy poszczególnymi linkami, dodatkowo zaznaczone delikatną linią, rezygnacja z bolących oczy żółtych piktogramów po lewej stronie na rzecz znacznie łagodniejszych, umieszczonych za linkami. A więc kolejny element, o którym możemy powiedzieć – jest dobrze.
Graficznie jest więc naprawdę dobrze. Nowa strona główna Onetu jest bardzo nowoczesna i ma pazur, którego poprzedniej odsłonie portalu zdecydowanie brakowało.
Mniejsze, choć jak już wspominaliśmy – znaczące zmiany dotknęły układu serwisu. Wciąż są to klasyczne dla Onetu dwie kolumny, choć podział na kolumnę lewą i prawą nie jest już tak jednoznaczny. Wystarczą bowiem trzy kliknięcia i nasz Onet może wyglądać tak.
Można też w prosty sposób zmienić kolejność sekcji tematycznych. Jeśli bardziej interesują nas technologie i sport, nie ma kłopotu. Wystarczy kliknąć w ikonkę koła zębatego i skorzystać z okna ustawień.
W nim skonfigurujemy kolejność sekcji, wybierzemy wariant układu (kolumna linków po lewej lub prawej stronie), możemy też ustalić szerokość strony. Ta ostatnia funkcja będzie miała przede wszystkim znaczenie dla posiadaczy monitorów bardzo wysokich rozdzielczościach, jak np. 4K. Wiele stron internetowych w takiej rozdzielczości wygląda źle. Czcionki są bardzo małe, a po bokach jest znaczna ilość pustej przestrzeni. Wystarczy jednak włączyć opcję na całą szerokość ekranu i problem nadmiernej ilości pustego miejsca po bokach można uznać za rozwiązany.
Skoro mówimy o układzie strony, nie sposób nie wspomnieć o tym, jak sprawuje się ona na urządzeniach mobilnych.Na smartfonie używanym zarówno w pozycji pionowej jak i poziomej zastosowano typowy układ jednokolumnowy.
Ten sam układ ujrzymy, kiedy wejdziemy na onet.pl w przeglądarce trzymanego w pionie tabletu. Wystarczy zmienić jednak jego orientację na poziomą i układ strony zmienia się na dwukolumnowy, dzięki czemu wykorzystanie większej powierzchni ekranu jest optymalne.
Niestety mobilna wersja portalu jest dość mocno ograniczona funkcjonalnie. Oczywiście podstawowa funkcja, czyli dostęp do treści Onetu, została zachowana, jednak nie znajdziemy w niej możliwości zalogowania się, a co za tym idzie - dostępu do nowych funkcjonalności umożliwiających customizację witryny.
Wróćmy jednak do zmian wprowadzonych w komputerowej wersji portalu. Do tej pory pierwszym, najważniejszym jego elementem umieszczonym tuż poniżej logo, była data, prognoza pogody i linki do horoskopu, kursów walut czy indeksów giełdowych.
Dla piszącego te słowa była to – zwłaszcza w odniesieniu do prognozy pogody – zgroza. Każdorazowa chęć sprawdzenia, czy jadąc do pracy trzeba zabrać ze sobą parasol, czy lepiej okulary przeciwsłoneczne kończyła się uczuciem zagubienia i pytaniem gdzie to było, gdzie to było? W nowej stronie głównej informacje pogodowe umieszczono w zdecydowanie lepszym miejscu, czyli na samej górze kolumny linków.
Tuż pod nią znalazł się link ustawianie Onet.pl jako strony startowej przeglądarki. Co ciekawe, zastosowano przy nim nie standardową ikonkę przedstawiającą domek (czy raczej kurną chatę – większość ikonek domków w takim przypadku jest pozbawiona komina), a onetową kropkę, mocno wyróżniającą ten link.
A co się stało z datą? Również jej nie ma tam, gdzie była dotychczas.
„Czasy się zmieniają. Data nie jest już najważniejsza i nie musi być na samej górze. Teraz każdy ma komórkę, w której może ją sprawdzić w mgnieniu oka”
Datę i informację o imieninach oczywiście pozostawiono, ale przesunięto ją w dół i umieszczono pod pierwszą mozaiką informacji.
Tutaj też znalazły się linki prowadzące do serwisów z horoskopami, repertuarem kinowym, kursami walut czy indeksami giełdowymi.
„Ty jesteś najważniejszy, to jest Twój Onet!”
Jeszcze niżej natomiast znalazł swoje miejsce jeden z najważniejszych funkcjonalnie elementów nowej strony głównej.
Wydawało by się – zwykłe, proste menu. A jednak nie do końca, gdyż poza samym wyborem kanału tematycznego daje ono przede wszystkim możliwość dostosowania wyświetlanych treści do indywidualnych preferencji użytkowników.
Jeśli zmienimy tematykę, np. na wiadomości, prawie cała treść poza pierwszą mozaiką (tą, która znajduje się nad menu) zawierać będzie informacje z wybranego kanału. To oznacza, możemy mieć Onet składający się z prawie samych wiadomości, informacji biznesowych lub wieści o życiu celebrytów.
Jednocześnie poniżej menu pojawią się dwa dodatkowe przyciski.
Klikając w przycisk wybierz widoczne tematy możemy doprecyzować zakres interesujących nas wiadomości.
Drugi przycisk – konfiguruj powiadomienia – pozwala dokładnie na to, na co wskazuje jego nazwa.
Kliknijmy jednak w zakładkę Mój onet.
To właśnie miał na myśli dyrektor artystyczny Onetu mówiąc – to jest Twój Onet. Możliwość dokładnego dopasowania wyświetlanych treści do indywidualnych preferencji użytkowników. Sprawdźmy jednak, jak to działa w praktyce. Klikamy konfiguruj Onet.
Nowootwarte okno zawiera trzy zakładki, z których możemy wybrać najbardziej interesujące nas tematy, ulubionych autorów i źródła, z których wiadomości darzymy największym zaufaniem.
Tylko… w każdej zakładce mamy pięć propozycji. Tylko pięć. I żadnego suwaka, którym moglibyśmy je przewinąć i dotrzeć do kolejnych.
Dopiero kiedy np. dodamy jednego z autorów do obserwowanych, na dole listy propozycji pojawi się kolejna opcja do wyboru.
Naszym zdaniem nie tak to powinno działać, zupełnie nie tak. Idea słuszna – pełna customizacja obserwowanych przez użytkownika i wyświetlanych mu treści to znakomity pomysł, ale jego wykonanie w tym przypadku do idealnych zdecydowanie nie należy. Jeśli to jest przykład swobodnego wyboru danego użytkownikom, to przyznajemy, że do tej pory inaczej definiowaliśmy określenie pełna swoboda.
A co w sytuacji, kiedy nie mamy chęci logowania się w Onecie? Możliwości dostosowania treści do naszych upodobań będą nieco mniejsze, ale wciąż nie będziemy ich pozbawieni. Główna różnica polega na tym, że w takim przypadku odbywać się będzie przy wykorzystaniu cookies, a więc personalizacja nie będzie związana ściśle z nami, a z komputerem, którego używamy. Cieszy jednak, że Onet nie wymaga logowania w celu skorzystania z bądź co bądź jednej z najważniejszych nowych funkcjonalności portalu.
„To nie jest zmiana nakierowana wyłącznie na design. Wygląda fajnie, ale dlatego, ze spełnia odpowiednie funkcje”
Wróćmy jeszcze do wyświetlanych na nowej stronie głównej Onetu tekstów. Przy niektórych z nich pojawiły się zdjęcia autorów.
Jest to kolejna nowość, która dobrze ilustruje zacytowaną powyżej wypowiedź Bartka Kozłowskiego. Spotkaliście się zapewne z określeniem treści onetowe. Nie ma co ukrywać, że spora grupa osób słysząc o artykułach na Onecie z góry zakłada ich – mówiąc delikatnie – niezbyt wysoką jakość. Osobiście nie zgadzamy się z takim podejściem, ale stereotypy mają ogromną moc oddziaływania. Z tym również Onet postanowił zawalczyć, wdrażając projekt Onet Autorzy. Mówiąc w największym skrócie, polega on na wpuszczeniu na łamy serwisu nowych, niezależnych autorów – dziennikarzy, reporterów, blogerów i wszystkich tych, którzy w swojej pracy posługują się słowem pisanym bądź wideo. Celem projektu jest w zamierzeniu rozerwanie swoistego błędnego koła, które utworzyło się wokół onetowych treści. Czy to się uda? Już teraz wśród publicystów biorących udział w projekcie możecie znaleźć Paulinę Młynarską, Ewę Wachowicz, Ryszarda Kalisza czy blogera Konrada Kruczkowskiego. A nie są to jedyne znane nazwiska, które udało się Onetowi pozyskać do współpracy. Oczywiście jest też naprawdę duża liczba autorów mniej znanych, co nie znaczy, że gorzej piszących, a że program dopiero rusza, więc można liczyć na to, że liczba biorących w nim udział twórców będzie się jeszcze zwiększać.
Wspomniane już zdjęcia przy zajawkach tekstów na stronie głównej są jedną z form promocji tak samego projektu, jak i przede wszystkim poszczególnych autorów. Nam się ten pomysł bardzo podoba – przede wszystkim dlatego, że pozwoli nie tylko Onetowi na pokazanie zdecydowanie wyższej niż w stereotypowych opiniach jakości tekstów, ale też da szansę tym osobom, które chciałyby pisać i potrafią to robić, ale do tej pory nie miały możliwości zaprezentowania swoich tekstów szerszemu gronu odbiorców. Z projektem Onet Autorzy taką szansę otrzymują.
Co do zmian na stronie onetu - wygladaja bardziej na wymuszone wymyslem 'tescia prezesa' niz jakakolwiek przemyslana strategia. kolory sa nieprzyjemne, jakies takie zalobne. ta belka na gorze zajmujaca prawie 1/5 ekranu to jakas totalna pomylka jest (korekta - udalo sie to wywalic adblockiem). teraz, to jedynie mobilna wersja strony nadaje sie do uzytku dla kogos, kto szuka w portalu informacyjny - informacji.
Damian, zależy co masz na myśli mówiąc o zmianie sekcji 'Warszawa'. Jeśli wybór innego regionu, to oczywiście, ze jest to możliwe.
W bloczku z wiadomościami lokalnymi na sidebarze obok nazwy miejscowości masz strzałkę/trójkąt skierowany w dół - kliknij w niego i rozwinie Ci się menu wyboru pożądanej lokalizacji.
Wielgachne zdjęcia całkiem dominują tekst i rozpraszają. Że nie wspomnę o tym że strona jest tak naszpikowana grafiką, reklamami, flaszem, javaskryptem że opornie się przewija.
Czas znaleść nową stronę główną gdzie będę mieć spis wiadomości a nie galerię roznegliżowanych gwiazd.
Onet już od dawna zszedł na psy - 75% procent to jakieś bzdurne plotki o gwiazdach, 'szokuje opowiści o d**ie maryni' i inne nieskich polotów artykuły.
Wielgachne zdjęcia całkiem dominują tekst i rozpraszają. Że nie wspomnę o tym że strona jest tak naszpikowana grafiką, reklamami, flaszem, javaskryptem że opornie się przewija.
Czas znaleść nową stronę główną gdzie będę mieć spis wiadomości a nie galerię roznegliżowanych gwiazd.
Onet już od dawna zszedł na psy - 75% procent to jakieś bzdurne plotki o gwiazdach, 'szokuje opowiści o d**ie maryni' i inne nieskich polotów artykuły.
Jestem zaskoczony - większość screenów, które umieściliśmy w artykule pochodzi właśnie z takiej rozdzielczości, jak komentarzu powyżej, nie spotkaliśmy się z sytuacją, że coś sie nam nie mieściło. Oczywiście w w rozdzielczości 1920x1080 rzecz wygląda lepiej, ale w 1280x800 wszystko mieściło się nam bez problemu.
Co do reklam - nie ma ich więcej, niż w dotychczasowym Onecie. Inna rzecz - jest bardziej graficznie, ale to się odnosi raczej do treści, niż reklam.
I nie, żebym kogoś szczególnie bronił, ale do tego służy właśnie funkcjonalność personalizowania treści, żeby można było na stronie głównej mieć zamiast 'roznegliżowanych gwiazd' politykę albo wiadomości biznesowe. I chociaż ona nie działa jeszcze w pełni idealnie, to jednak działa i można się ze strony głównej pozbyć celebrytów prawie zupełnie
bez winy onetu właśnie...
Jestem zaskoczony - większość screenów, które umieściliśmy w artykule pochodzi właśnie z takiej rozdzielczości, jak komentarzu powyżej, nie spotkaliśmy się z sytuacją, że coś sie nam nie mieściło. Oczywiście w w rozdzielczości 1920x1080 rzecz wygląda lepiej, ale w 1280x800 wszystko mieściło się nam bez problemu.
U mnie wygląda to tak:
http://qmm.us/img/2014-10/2014-10-23--19-09-05.jpg
Jednym słowem cała strona = 1 obrazek.
Jestem zaskoczony - większość screenów, które umieściliśmy w artykule pochodzi właśnie z takiej rozdzielczości, jak komentarzu powyżej, nie spotkaliśmy się z sytuacją, że coś sie nam nie mieściło. Oczywiście w w rozdzielczości 1920x1080 rzecz wygląda lepiej, ale w 1280x800 wszystko mieściło się nam bez problemu.
U mnie wygląda to tak:
http://qmm.us/img/2014-10/2014-10-23--19-09-05.jpg
Jednym słowem cała strona = 1 obrazek.
Na Chrome wygląda jeszcze 'lepiej' Lololo
http://qmm.us/img/2014-10/2014-10-23--19-22-04.jpg
Rozumiem że co jakiś czas trzeba dokonać jakich zmian, aby przepędzić marazm i wizualną obojętność. Ktoś przy okazji zarobi....
Ale na Boga ! Po co wciskać ludziom takie kity, że to niby techniczny majstersztyk. Jak pierwszy raz te zmiany zobaczyłem, to myślałem, że ktoś ważny umarł ...i żałoba jakaś. Umieszczenie odnośników na czarnym pasku to pomyłka. Taki układ meczy wzrok i jest mało czytelny - dlatego nie robi się czarnych zeszytów , aby pisać na nich białym tuszem. Spróbujcie poczytać biały tekst na czarnej stronie jakiejś gazety ..po pięciu minutach oczy wam 'spuchną'.
Jak zwykle w takich wypadkach: przerost formy nad treścią i uszczęśliwianie na siłę.
Podobnie z windowsem ..od XP już tylko gorzej
Dziękuję za odpowiedzi.