
- Najlepszy program antywirusowy dla Androida
- Platforma testowa
- avast! Mobile Security & Antivirus
- AVG AntiVirus FREE
- Avira Antivirus Security
- Bitdefender Antivirus Free
- Cheetah Mobile CM Security
- Eset Mobile Security & Antivirus
- F-Secure Mobile Security
- G Data Internet Security Light
- Ikarus mobile.security
- Kaspersky Internet Security
- Norton Security & Antivirus
- Sophos Free Antivirus and Security
- Trend Micro Mobile Security & Antivirus
- Webroot Security - Free / SecureAnywhere Mobile
- Podsumowanie i wnioski końcowe
Norton Security & Antivirus
Norton to jedna z najstarszych marek, rozpoznawalnych przez konsumentów produktów technologicznych i użytkowników komputerów marek w branży IT. Oprogramowanie narzędziowe i ochronne spod znaku Norton towarzyszy posiadaczom pecetów od kilkudziesięciu lat. W epoce urządzeń mobilnych nie mogło zabraknąć oprogramowania ochronnego Nortona również dla użytkowników smartfonów i tabletów. Aplikacja, której przyjrzeliśmy się w naszym teście - Norton Security & Antivirus - to program udostępniany na popularnych w świecie mobilnym zasadach freemium. Sam program możesz pobrać bezpłatnie ze sklepu i bez ponoszenia żadnych dodatkowych kosztów możesz korzystać z ograniczonej funkcjonalności. Chcąc używać bardziej rozbudowanych funkcji musisz wykupić płatną subskrypcję. Czy bezpłatna wersja jest użyteczna, czy też stanowi tylko marketingową zachętę do zakupu wersji płatnej? Przekonajmy się.
Instalacja i konfiguracja, czyli pierwszy kontakt
Podobnie jak pozostałe programy w naszym teście, aplikację Norton Security & Antivirus pobraliśmy i zainstalowaliśmy bezpłatnie z oficjalnego źródła: sklepu Google Play. Długa lista uprawnień, które należy zaakceptować to norma.
Pierwszy ekran przekazuje dwa komunikaty: po pierwsze zachęca do akceptacji licencji, a po drugie już wiemy, że interfejs aplikacji jest polskojęzyczny.
Kolejny etap wstępnego konfiguratora czy może raczej przewodnika po aplikacji to prezentacja funkcji App Advisor. Rozwiązanie wygląda bardzo fajnie - jest to funkcja, która potrafi ostrzegać użytkownika o potencjalnie niebezpiecznej aplikacji jeszcze zanim zostanie ona pobrana ze sklepu Google Play. Jest to jednak funkcja płatna.
Kolejny ekran to zachęta do skorzystania z 30-dniowego okresu próbnego. Wymaga to rejestracji (bezpłatnej) konta w serwisie producenta. Po upływie 30 dni jeżeli użytkownik nie zdecyduje się na wykup płatnej subskrypcji funkcjonalność jest redukowana do funkcji udostępnianych bezpłatnie - zgodnie z przyjętą przez nas formułą to właśnie one głównie nas interesowały.
Kolejny etap był dla nas pewnym zaskoczeniem. Na ekranie smartfonu zobaczyliśmy widoczny na powyższej ilustracji błąd. Wynikał on jednak najprawdopodobniej z chwilowej utraty połączenia z internetem, po ponowieniu próby zobaczyliśmy ekran główny aplikacji.
Tak prezentuje się interfejs programu Norton Security & Antivirus przy założeniu, że użytkownik nie decyduje się na aktywację próbnego okresu dla funkcji premium i nie zakłada konta. W takim przypadku jedynym aktywnym (dostępnym dla użytkownika) składnikiem programu jest zakres funkcji ochronnych reprezentowanych przez ikonkę Ochrona.
Po wybraniu tego składnika uruchamiany jest skan antywirusowy. Podczas skanowania nie są wyświetlane żadne informacje na temat jakie obiekty w danej chwili są skanowane, czy dane na temat postępu operacji. Jedyne czym dysponuje użytkownik na tym etapie, to jego własna cierpliwość.
W przypadku wykorzystywanych przez nas urządzeń mobilnych proces skanowania kończył się maksymalnie po kilkunastu sekundach.
Z poziomu menu głównego mamy dostęp do skanu na żądanie, ekranu ustawień, ekranu z raportem z działania programu, udostępnienia logu skanowania (np. mailem) oraz ekranami pomocy i informacyjnymi. Nie mogło oczywiście zabraknąć zachęt do skorzystania z funkcji premium.
Na ekranie ustawień możemy włączyć, by status aplikacji i poziom zabezpieczeń był wyświetlany w powiadomieniach systemu Android. Domyślnie jest też włączona opcja uczestnictwa w programie Norton Community Watch, czyli w kolektywnej sieci użytkowników aplikacji ochronnych Norton pełniącej rolę swoistego systemu wczesnego ostrzegania przed jakimikolwiek nowymi zagrożeniami. Tutaj możemy również ustawić częstotliwość automatycznych skanowań. Standardowo są one zaplanowane w trybie cotygodniowym, alternatywne opcje to: wyłączenie zaplanowanych skanowań, ustawienie w trybie codziennym lub comiesięcznym. W ustawieniach można również wymusić skanowanie kart SD.
W sytuacji, gdy nie chcemy zakładać konta w serwisie Norton i korzystać z próbnego okresu funkcji premium opisany skaner antywirusowy jest tak naprawdę jedyną użyteczną funkcją testowanej aplikacji. Jednak w rzeczywistości nie tylko skaner antywirusowy jest funkcją bezpłatną. Bezpłatne są również funkcje modułu antykradzieżowego, ale wymagają one już założenia konta w serwisie producenta. Zatem jeżeli zdecydujemy się na założenie konta to automatycznie aktywowany będzie również 30-dniowy okres próby dla funkcji premium.
Wyniki testów AV-TEST
Austriackie laboratorium AV Comparatives nie przetestowało aplikacji Norton Security & Antivirus, dlatego w tym przypadku możemy oprzeć się jedynie na wynikach uzyskanych w testach laboratorium AV-TEST. W teście AV-Test Protection oprogramowanie Norton Security & Antivirus uzyskało ocenę 5,5 osiągając skuteczność wykrywania złośliwego kodu na poziomie 99,7%. Natomiast w przypadku testu AV-TEST Usability program uzyskał ocenę 5.0. Czemu nie wyższą? Otóż okazało się, że aplikacja podczas działania generuje dodatkowy ruch w Sieci, co zdaniem ekspertów z magdeburskiego laboratorium miało wpływ na obniżenie oceny.
Wady i zalety:
+ Banalnie prosta obsługa, polskojęzyczny interfejs
+ Pomijalny wpływ oprogramowania ochronnego na wydajność mobilnego sprzętu i zużycie baterii
- Uboga funkcjonalność wersji bezpłatnej
Cena wersji komercyjnej Norton Mobile Security wynosi 94,99 zł za roczną subskrypcję ochronną lub 157,99 zł za dwuletni okres subskrypcyjny.
>>>>>>>>>> żałosny przygłup jesteś.
Kolego, po pierwsze minimum szacunku zachowaj. Po drugie nic dziwnego że 'lejesz' na wirusy, skoro na WP masz garść aplikacji do pobrania i nic poza tym. Gdybym chciał telefon na który na ma ani wirusów, ani zbyt wielu aplikacji, to kupiłbym sobie Nokię 3310.
bo też ten artykuł jest o antywirusach, a nie o podejrzanych aplikacjach. A co do tego drugiego, sprawa jest prosta: podoba Ci się i ufasz wydawcy - instalujesz, a jak nie to nie. Nie rozumiem co masz na myśli pisząc że zostaję z nędznymi ochłapami nie wymagającymi niczego.
Żal to Ci d..pę ściska. Poza tym nic dziwnego, że nie ma na to coś wirusów, skoro to według mnie nie jest nawet pełnowartościowy system operacyjny. Przypomina to bardziej bezsystemowe softy ze starych telefonów dotykowych niż prawdziwy system operacyjny. Do tego z garstką aplikacji i małą liczbą użytkowników. Więc nic dziwnego, że ma to takie małe zainteresowanie ze strony hakerów.
Bzdura. Ostatnio szukałem aplikacji do sczytywania kodów kreskowych i obrazkowych. Z listy top5 każdy miał takie same możliwości, ale dopiero program nr. 5 nie był aplikacją szpiegowską. Dobre aplikacje można znaleźć, ale jak ktoś chce mieć wszystko za darmo i na wczoraj, to niech się potem zastanawia, w jaki sposób odblokować urządzenie przejęte przez hakera.
Jak ktoś instaluje apki spoza marketu, z podejrzanych źródeł, na dodatek nie zwracając uwagi na uprawnienia, to sorry.
Ostatnio był artykuł, o tym, że nawet w GP prześlizgnęły się jakieś trojany, ale morał był taki, że skoro Google używa najmocniejszych antywirusów, to i te instalowane niewiele by dały.
Generalnie zdrowego rozsądku nie zastąpi żaden antywirus.
A ja mam Moto G z czyściutkim Androidem (bez żadnych nakładek Samsunga, Sony czy HTC), kupiłem tuż po premierze rok temu za 130 funtów (wtedy na polski jakieś 650zł) i nie tylko nie mam syfu, ale w ciągu roku tylko raz telefon mi się zaciął i to przez SimCity BuildIt, nie zaś przez sam system.
Nie mam antywirusa i nie potrzebuję, śmieci nie instaluję, pykam czasem w sprawdzone gierki, a aplikacje jakich potrzebuję do życia są w telefonie od początku lub pobrałem w sprawdzonym pakiecie - nawigacja, mapy, aparat, kompas, latarka, odtwarzacz muzyczny i przeglądarka Chrome.
Moja motka jest w sieci non stop (mam internet no limit, bardzo szybki w UK) i nie mam żadnych problemów z telefonem.
Nie miałem nigdy Windowsa w telefonie i nie widzę potrzeby by użytkowników Windowsa nazywać debilami, ale jak się ma mały móżdżek to się obraża innych.
Jest wyjście
Powiem Ci tak tzn.napiszę MASZ PO PROSTU RACJĘ.A Ci co komentują Twój post po prostu wiedzą że masz rację ale cóż mogą napisać.Kupując szajsunga za 2000 tys i na niego dmuchać i chuchać to lekka przesada.No nokie też są drogie tfuj microsoft ale to dla nie licznych którzy nie mają wiedzy.Pozdrawiam
Powiem Ci tak tzn.napiszę MASZ PO PROSTU RACJĘ.A Ci co komentują Twój post po prostu wiedzą że masz rację ale cóż mogą napisać.Kupując szajsunga za 2000 tys i na niego dmuchać i chuchać to lekka przesada.No nokie też są drogie tfuj microsoft ale to dla nie licznych którzy nie mają wiedzy.Pozdrawiam
[autopromocja komentującego]