
Historia się lubi powtarzać. W 2009 roku Microsoft został zobowiązany przez Komisję Europejską - a mówiąc precyzyjniej, sam zaproponował to zobowiązanie, co KE zaaprobowała i zatwierdziła jako wiążące - do udostępnienia użytkownikom Windows okna wyboru, w którym będą oni mogli zdecydować, jaką, poza Internet Explorerem, przeglądarkę internetową chcą oni zainstalować. Ułatwione zostało też całkowite wyłączenie domyślnej dla Windows przeglądarki Microsoftu.
Wraz z premierą Windows 10 problem wyboru domyślnej przeglądarki znów wraca z pełną mocą, a autorem tego powrotu jest Mozilla i jej CEO, Chris Beard, któremu nie podoba się, że przy instalacji nowego systemu jako domyślna ustawiana jest nowa przeglądarka Microsoftu, czyli Edge.
W tej sprawie szef Mozilli skierował do Satyi Nadelli, swojego odpowiednika w Microsofcie, list otwarty, w którym zarzuca twórcom Windows 10 agresywne podejście, ignorowanie potrzeb i preferencji użytkowników, a także niezwracanie uwagi na ich wybory podjęte jeszcze przed instalacją nowej wersji systemu.
Chris Beard stwierdza także, że - ze względu na zmiany w systemie - ustawienie innej niż Edge domyślnej przeglądarki w Windows 10 wymaga ponad dwukrotnie większej liczby kliknięć myszą, przewijania treści i (gdyby możliwe było użycie podwójnej kursywy, właśnie teraz byśmy z niej skorzystali - dop. red.) wyrafinowania technicznego, przez co dla wielu użytkowników proces ten może być nie do wykonania.
Pomijając kwestię swobody w obrocie gospodarczym, monopolizacji rynku i innych kwestii biznesowo-politycznych (choć nie do końca da się je pominąć, w końcu nie ma co się dziwić Microsoftowi, że nie chce nadmiernie ułatwiać zadania konkurencji), wydaje się, że list otwarty szefa Mozilli jest raczej wynikiem spadającej popularności Firefoxa i próbą odzyskania części rynku, niż faktyczną troską o wygodę i prawa użytkowników. Skąd taki wniosek? Wystarczy sprawdzić, czy rzeczywiście w Windows 10 zmiana domyślne przeglądarki jest tak trudna, jak sugeruje to Beard.
Żeby sprawiedliwości stało się zadość, nasz krótki test przeprowadziliśmy z pomocą najnowszej wersji Firefoxa, którego możecie pobrać klikając w przycisk po prawej stronie.
Przechodzimy proces instalacji, po czym, zaraz po pierwszym uruchomieniu przeglądarki, widzimy następujące pytanie.
No cóż, wydaje się, że kliknięcie w przycisk Ustaw nie jest aż tak skomplikowane, jak twierdzi Chris Beard. Ale sprawdźmy, być może utrudnienia następują później.
No faktycznie, zamiast automatycznie ustawić Firefoxa jako przeglądarkę domyślną, system otworzył okno ustawień domyślnych aplikacji, w którym widzimy aktualną konfigurację. Wydaje się dość logicznym, że należy teraz kliknąć w pozycję określoną jako przeglądarka sieci web.
A następnie wybrać tę przeglądarkę, która ma stać się domyślną.
Trudne? Może trwające o 10 sekund dłużej, ale zdecydowanie nie nazwalibyśmy tego procesu trudnym.
Przyjmijmy jednak inny scenariusz. Załóżmy, że Firefoxa mieliśmy już zainstalowanego wcześniej, ale początkowo wybraliśmy inną przeglądarkę domyślną, a teraz chcemy, żeby tę funkcję pełniła właśnie aplikacja Mozilli. Jak to zrobić? Możliwości są dwie - po pierwsze możemy ręcznie wejść do ustawień aplikacji domyślnych.
Najprościej zrobić to otwierając centrum akcji i klikając przycisk wszystkie ustawienia. Następnie wybieramy pozycję system, a później aplikacje domyślne, po czym przechodzimy do znanego nam już ekranu konfiguracji domyślnych programów.
Jest więcej kliknięć? Jest. Nie powinno to jednak nikogo dziwić - również we wcześniejszych wydaniach Windows ręczna konfiguracja praktycznie każdej opcji z poziomu panelu sterowania czy ekranu ustawień (w Windows 8.x) wymagała nieco większej liczby kliknięć. Windows 10 po prostu nic w tym zakresie nie zmienił.
Jest jednak druga metoda, znacznie prostsza. Uruchamiamy Firefoxa i klikamy w ikonkę menu, a następnie, w otwartym panelu, wybieramy pozycję opcje.
Teraz pozostaje nam kliknąć w przycisk ustaw jako domyślną.
To ponownie przeniesie nas do ekranu ustawień aplikacji domyślnych Windows, a dalsza procedura jest już znana i zajmuje dwa kliknięcia.
Czy więc zmiana domyślnej przeglądarki z Edge na dowolną inną (w tym przypadku na Firefox) rzeczywiście jest tak trudna? Nawet gdybyśmy bardzo chcieli, to nie możemy się z tym zgodzić. Jest nieco dłuższa, to fakt. Faktem jest też jednak, że jest dłuższa o raptem kilka sekund, czyli niezbyt wiele.
Co więcej, to właśnie Edge najtrudniej jest (jeśli w ogóle można mówić o jakichkolwiek trudnościach) ustawić jako przeglądarkę domyślną. Czemu? Firefox (a także Chrome) mają w na karcie konfiguracji opcję ustaw jako domyślną. Edge w taką opcję nie została wyposażona i jeśli chcemy tę przeglądarkę ustawić jako domyślną, musimy ręcznie wchodzić do ekranu ustawień, a potem konfiguracji programów domyślnych.
List otwarty Chrisa Bearda wywołał spore zamieszanie wśród sporej części użytkowników, ekspertów i komentatorów rynku nowych technologii, z których wielu poparło zawarte w nim treści. Jak się wydaje - nawet bez zbyt dokładnego sprawdzenia, czy mają one jakiekolwiek potwierdzenie w rzeczywistości. Naszym zdaniem nie mają. Zmiana domyślnej przeglądarki zajmuje odrobinę więcej czasu i wymaga jednego czy dwóch kliknięć więcej, to prawda. W żadnym wypadku nie nazwalibyśmy jej jednak trudną, a stwierdzenie, że wymaga ona wyrafinowania technicznego jest kompletnym nieporozumieniem, przez które część użytkowników mogłaby nawet poczuć się nieco obrażona.
Nie podejrzewamy jednak szefa Mozilli o tak niską ocenę inteligencji użytkowników. W jego liście otwartym do CEO Microsoftu odnajdujemy przede wszystkim żal za traconą przede wszystkim na rzecz Chrome popularnością i próbą częściowego jej odzyskania, a przynajmniej zrzucenia odpowiedzialności za spadki w rankingach na agresywne, monopolistyczne działania Microsoftu.
Zgadzam się. Ponadto spróbujcie ustawić domyślny odtwarzać dzwięku, grafiki czy filmu. Dramat.
Jak można było tak zepsuć całkiem dobrą przeglądarkę.Spróbujcie ustawić pasek zakładek a potem posortować według alfabetu.Siedziałem [wersja 39] może ze dwa dni i jednak wróciłem do znienawidzonego Chrome.W 99% używam IE11 i uważam ją za najlepszą do internetu ale niektóre witryny źle działają na IE np.Onet i inne fora typu forumpc.pl, purepc.pl dlatego jako rezerwa na 1% mam chrome a nie debilny FF.
Zgadzam się. Ponadto spróbujcie ustawić domyślny odtwarzać dzwięku, grafiki czy filmu. Dramat.
nie rozumiem zupelnie tego jeczenia , chyba tylko zeby zaznaczyc swoj slad na ziemi jakims wpisem na forum ... nie mam zadnych problemow z personalizacja swojego win10 , a mam ten system na dwoch komputerach ... wszystko dziala bez problemow .... do muzyki korzystam od lat z foobar 2000 , filmy wideo VLC media player , a foty picasa ! Wszystko co musialem zrobic , to potwierdzic wybor tych programow jako domyslnych , podobnie bylo z przagladarka web ... i tutaj juz nic nie rozumiem! Kazdy windows mial zawsze domyslnie ustawiony IE jako przegladarke i zawsze trzeba to bylo jakos przestawic. Win 10 jest wg. mnie najlepszym produktem systemowym Microsoftu , a cwicze to od samych poczatkow
Czy na to ktoś wymyślił już jakieś lekarstwo, oprócz odinstalowania Edge???