
Kiedy niecałe dwa miesiące temu opisywaliśmy pierwsze wydanie testowe Windows 10 dla smartfonów, było ono pełne błędów, mało funkcjonalne i stanowiło raczej nie do końca spójny zbiór pomysłów na to, czym nowy mobilny OS Microsoftu ma być. Taki stan rzeczy był całkiem zrozumiały - pierwsza, bardzo wczesna wersja poglądowa systemu ma swoje prawa. Liczyliśmy jednak na to, że każda kolejna kompilacja będzie coraz lepsza, coraz bardziej funkcjonalna i coraz spójniejsza, a także bardziej stabilna i zawierająca mniej błędów. Tymczasem build 10051 Windows 10 dla smartfonów okazał się może i nieco spójniejszy od poprzedniego wydania, wciąż jednak jakość i stabilność jego działania pozostawia wiele (może nawet więcej, niż w przypadku kompilacji 9941) do życzenia. Wątpliwości może też budzić kierunek, w jakim podąża Microsoft w swoim mobilnym OS'ie.
Najnowsza aktualizacja Windows 10 dla smartfonów już na samym starcie zaliczyła wpadkę - zainstalować mogli ją wyłącznie ci użytkownicy, którzy na swoich telefonach mieli już uruchomioną poprzednią kompilację testową najnowszych mobilnych okienek. Ten błąd na szczęście został dość szybko naprawiony i już po kilku godzinach każdy, kto dysponował odpowiednim urządzeniem, mógł ją zainstalować. Dobrą informacją było to, że określenie odpowiednie urządzenie w przypadku builda 10051 było już znacznie szersze, niż w przypadku pierwszego testowego wydania systemu. W praktyce mobilny Windows 10 może być uruchomiony na prawie wszystkich modelach smartfonów z serii Lumia, nie obsłużą jej jedynie: Lumia 640XL, Lumia 930 i Lumia Icon. Dla formalności pełną listę obsługiwanych urządzeń zamieszczamy na końcu artykułu.
Zmiany w interfejsie
Od strony wizualnej nowa kompilacja Windows 10 dla smarfonów nie różni się wiele od pierwszego wydania testowego. Nie znaczy to jednak, że tych różnic nie ma w ogóle. Pierwsze widoczne są od razu po uruchomieniu telefonu.
Nowe ikonki na pasku stanu nie prezentują się najlepiej, dotyczy to przede wszystkim ikony baterii - w stosunku do zegara i wskaźników zasięgu sieci komórkowej i WiFi jest ona zbyt mała, co w efekcie sprawia wrażenie, jakby projektant użył metody kopiuj-wklej ze zrzutu ekranowego innego systemu.
Kolejna drobna różnica widoczna jest po wysunięciu obszaru akcji i powiadomień. Rozmieszczenie przycisków akcji wygląda nieco bałaganiarsko. Wciąż jest ich 11, czyli tyle co w pierwszej kompilacji testowej mobilnego Windowsa 10, ale czy nowy układ jest lepszy od dotychczasowego? Każdy powinien ocenić to sam.
Zachowana została skądinąd bardzo dobra funkcja odpowiadania na smsy bezpośrednio z powiadomienia - czy to w obszarze powiadomień, czy bannerze informacyjnym.
Jednak nowy wygląd, jaki nadano tej funkcjonalności, do nas nie przemawia. Ikonka wysyłania sprawia wrażenie rysowanej przez niezbyt zdolnego i jeszcze mniej pomysłowego gimnazjalistę. Mamy nadzieję, że w ostatecznym, oficjalnym wydaniu systemu zostanie ona zastąpiona czymś, co wygląda tak, jak na Windows 10 przystało.
Zmianom uległ także dialer, jednak i w tym przypadku mamy spore wątpliwości, czy są to zmiany na lepsze. O ile na urządzeniach z niezbyt dużymi ekranami być może wygląda to nieźle, to na Lumii 1520 z sześciocalowym ekranem o rozdzielczości 1920x1080 px wrażenie marnotrawienia miejsca jest uderzające.
Nieszczególnie wygląda też ekran nawiązanego połączenia.
Odmieniono także wygląd aplikacji smsów.
Lista konwersacji została przygotowana całkiem nieźle - widzimy tu fragment treści ostatnich wiadomości i numer oraz zdjęcie nadawcy (o ile mamy je zapisane w kontaktach).
Gorzej prezentuje się natomiast ekran tworzenia wiadomości.
Oczywiście zastosowano tu tę samą, wspomnianą już mocno gimnazjalną ikonkę wysyłania wiadomości.
Zmieniony został także manager uruchomionych aplikacji. Na urządzeniach z dużymi ekranami wyświetlone są one w formie siatki miniatur. To akurat oceniamy pozytywnie.
Dodatkowo zdecydowanie więcej zakamarków Windowsa 10 jest już zaprojektowanych w nowym stylu - coraz rzadziej trafiamy na dawne, prostokątne włączniki, które zastąpiono mniejszymi i zaokrąglonymi. W wielu miejscach zmniejszono czcionki i dodano zupełnie nowe, w zamyśle lepsze, ikony. Zdecydowanie rzadziej spotykaliśmy też niespójności w stylu zmiany koloru tła z czarnego na biały w różnych miejscach nawet jednej aplikacji. Pod tym względem build 10051 jest dopracowany lepiej od swojego poprzednika.
W moim wypadku mi bardzo pomógł ten artykuł
http://www.sic-egazeta.amu.edu.pl/index.php?t=2737
Szukałam fachowców, które nie tylko znają że robią, ale i mają konieczne jakości, z doświadczeniem pracy i z ogromnym bagażem wiedz i umiejętności. Jeśli Państwu trzeba korepetytora z języka angielskiego, 'native speaker' nośnik mowy doradzam Preply. Tam prawdziwi fachowcy, bardzo odpowiedzialny podchodzą do swojej pracy nie tylko z dorosłymi ale i z dziećmi. I całkiem możliwy do przyjęcia koszt. tak że spróbujcie)) Najszerszy wybór korepetycji z angielskiego. Komentarze wystawiane przez prawdziwych uczniów oraz niskie ceny.
Język angielski bardzo łatwo mi poszedł po Skype zajęciach )
Można otrzymać lekcje online Skype za darmo!
nauka angielskiego przez Skype jest bardzo efektywna i szybka !
Doradzam)