
Jak głosi staropolskie przysłowie - "użytkownicy dzielą się na tych, którzy robią kopie zapasowe i tych, którzy będą je robić". Ci pierwsi mądrzejsi są po szkodzie, tak samo jak każdy z nas - Polaków. W jednej z naszych wcześniejszych publikacji przedstawiliśmy Wam kilka darmowych narzędzi, które pozwalają zautomatyzować i ułatwić proces tworzenia kopii bezpieczeństwa. Co jednak zrobić, jeśli utraciliśmy dane dosłownie chwilę przed skonfigurowaniem mechanizmu kopii zapasowych? Czy kontakt ze specjalistycznym laboratorium, którego usługi kosztują krocie, to jedyny sposób na odzyskanie danych? Może jednak udać się do serwisu komputerowego „za rogiem"? Tylko czy nie zostaniemy przez nich naciągnięci? W tym artykule opiszemy darmowe programy do odzyskiwania danych, z których każdy z nas może skorzystać w domowym zaciszu.
Wstęp
Nie oszukujmy się, utrata danych przydarzy się każdemu z nas wcześniej lub później, tego możemy być pewni. Jeśli regularnie tworzymy kopie bezpieczeństwa, to nie mamy się czym przejmować. Jedyna przykrość jaka nas spotka, to ewentualne uszkodzenie nośnika i konieczność jego wymiany.
Niestety część z nas beztrosko podchodzi do bezpieczeństwa swoich danych i w nieskończoność odkłada zaplanowanie mechanizmu kopii zapasowych. Takie podejście najczęściej kończy się wizytą w serwisie komputerowym i opłaceniem wysokiego rachunku za odzyskanie danych. Na szczęście nie każdy przypadek utraty danych wymaga nieziemskiej wiedzy. W większości sytuacji możemy spróbować odzyskać dane sami.
Przypadkowe skasowanie plików, usunięcie lub sformatowanie partycji to jeszcze nie jest koniec świata. Systemy operacyjne Windows nie usuwają fizycznie informacji z talerzy magnetycznych twardego dysku, kiedy opróżniamy kosz systemowy. Ta operacja informuje system operacyjnym o tym, że miejsce zajmowane przez usuwane dane może zostać nadpisane. Dopóki sektory zajmowane przez skasowane pliki nie zostaną zapisane nowymi informacjami, dopóty dane można odzyskać.
Podobnie sytuacja ma się w przypadku formatowania dysków lub partycji. Operacja ta tworzy tylko nowe tablice plików i nie ingeruje w zawartość sektorów na talerzach dysku (oznacza jedynie stare dane jako możliwe do nadpisania). Formatowanie pełne od szybkiego różni się jedynie tym, że w przypadku tego pierwszego oprócz tworzenia nowej tablicy plików sprawdzana jest powierzchnia dysku pod kątem uszkodzonych sektorów (co przy okazji znacząco wydłuża cały proces).
W niektórych przypadkach odzyskanie danych możliwe jest nawet po ponownym zainstalowaniu systemu operacyjnego. Niestety z plikami znajdującymi się w miejscu nowo zainstalowanego Windowsa musimy się pożegnać, ale odzyskanie reszty plików jest bardzo prawdopodobne.
Fizyczne uszkodzenia dysków i odzyskiwanie danych z napędów SSD
Przypadkowe skasowanie danych, usunięcie lub sformatowanie partycji to wbrew pozorom najprostsze przypadki, jakie mogą się nam przydarzyć. Co zrobić kiedy sprzęt ulegnie fizyczne awarii? Niestety w większości przypadków nie obędzie się bez kontaktu ze specjalistycznym laboratorium. Są jednak takie uszkodzenia, które są w stanie usunąć dobre serwisy elektroniczne za rogiem.
Zewnętrzne dyski USB
Jeśli po podłączeniu takiego nośnika do komputera nie widzimy żadnej reakcji lub wita nas komunikat o konieczności sformatowaniu partycji, to nie jest jeszcze koniec świata. Najsłabszym (najczęściej ulegającym awarii) ogniwem dysków USB jest obudowa, a konkretnie jej elektronika. Często też uszkodzeniu ulega port USB (w przypadku obudów 3,5" także gniazdo zasilania). Naprawa lub wymiana elektroniki obudowy może okazać się nieopłacalna, jednak przelutowanie uszkodzonych gniazd w serwisie elektronicznym nie powinno kosztować więcej jak kilkadziesiąt złotych. Jeśli płynie w naszych żyłach domieszka krwi Adama Słodowego i praca z lutownica nie jest nam obca, to taką naprawę jesteśmy w stanie wykonać sami. Najszybszym rozwiązaniem jednak jest zakup nowej obudowy i przełożenie HDD. Dyski twarde stosowane w większości obudów to tradycyjne napędy wykorzystywane w komputerach stacjonarnych i laptopach. Żeby sprawdzić, czy wyjęty z obudowy dysk jest sprawny, wystarczy podpiąć go do komputera. Niestety w niektórych przypadkach elektronika obudowy zintegrowana jest z elektroniką dysku i podłączenie go za pomocą kabli SATA okaże się niemożliwe.
Tradycyjne dyski twarde
Jeśli po uruchomieniu system wykryje nowe urządzenie i zaproponuje odtworzenie zawartości partycji, to jesteśmy w domu. Jednak w przypadku, kiedy po bezpośrednim podłączeniu dysku do komputera nadal nie ma żadnej reakcji, znaczy to, że mamy problem. Najprawdopodobniej uszkodzeniu uległ dysk. Jednak nawet w takiej sytuacji nie jesteśmy na z góry przegranej pozycji. Często winowajcą jest elektronika sterująca pracą HDD. Jej wymiana może wskrzesić kompletnie niedziałający dysk. Dobry specjalista z serwisu elektronicznego może się pokusić o naprawienie takiej elektroniki. Często awarii ulegają elementy mające bardzo mały wpływ na działanie dysku i usunięcie ich kiedy powodują zwarcie potrafi sprawić, że dysk będzie nadawał się do awaryjnego kopiowania danych (nie radzimy korzystać z tak "naprawionego" napędu po zabezpieczeniu danych). Jeśli podpięty do komputera dysk wydaje dziwne i niepokojące dźwięki oznacza to, że jest problem z mechanizmem głowicy odczytującej dane z magnetycznych talerzy. W takim wypadku niezbędny będzie kontakt ze specjalistycznym laboratorium, które najprawdopodobniej bardzo słono każe sobie zapłacić ze usługę odzyskania danych.
Nośniki SSD
Odzyskiwanie danych z nośników typu SSD jest bardzo skomplikowaną operacją. W przeciwieństwie do standardowych nośników magnetycznych dane na dyskach półprzewodnikowy są zapisywane za pomocą różnego rodzaju algorytmów i często szyfrowane za pomocą wbudowanych mechanizmów. Problemem mogą okazać się także odpowiedzialne za równomierne rozmieszczenie danych w komórkach technologie powodujące, że złożenie pofragmentowanych danych w całość zabiera duże ilości czasu. Te oraz kilka innych czynników sprawiają, że odzyskanie danych z dysków półprzewodnikowych w warunkach domowych może być niezmierne trudne lub czasem niemożliwe.
Co robić w przypadku utraty danych
Sytuacji, w których możemy doświadczyć tej przykrej niespodzianki jest wiele – od przypadkowego usunięcia plików, przez błędy systemu plików i logiczne uszkodzenia nośników, po fizyczne awarie sprzętu. W każdej powinniśmy postępować podobnie:
- Musimy natychmiast wyłączyć komputer! - każda operacja zapisu na dysku może spowodować nadpisanie plików, których szukamy. Komputer należy wyłączyć w momencie spostrzeżenia nieobecności danych lub awarii systemu plików (nie można dopuścić do uruchomienia Windowsowego narzędzia Check Disk – domyślnie włączona jest opcja naprawiająca błędy na dyskach, może ona spowodować nadpisanie plików). Najskuteczniejszą metodą szybkiego wyłączenia komputera będzie... wyciągnięcie kabla zasilającego lub baterii (w przypadku laptopów).
- Kolejny krok, niestety czasami ciężki do zrealizowania w warunkach domowych, to utworzenie kopii posektorowej dysku. W przypadku poważnego fizycznego uszkodzenia nośnika magnetycznego w HDD (uszkodzone sektory) albo głowicy lub jej mechanizmu operacja ta może zająć nawet kilka dni (w zależności od pojemności nośnika i stopnia jego uszkodzenia). Krok ten nie jest wymagany, jest to zabezpieczenie oryginalnego nośnika przed ewentualnymi operacjami zapisu. Praca na takiej kopii jest też wygodniejsza w przypadku niektórych uszkodzeń dysków twardych (np. kiedy HDD przestaje pracować po pewnym czasie używania)
- Próbę odzyskania danych najlepiej jest przeprowadzić na innym komputerze. Pod żadnym pozorem nie należy uruchamiać systemu z dysku, z którego będziemy odzyskiwać dane. Przed podłączeniem napędu do innego komputera należy wyłączyć w systemie operacyjnym „gospodarza” automatyczną defragmentację nowych napędów oraz przywracanie systemu na wszystkich dyskach. Pod żadnym pozorem nie możemy pozwolić na uruchomienie skanowania dysku przed uruchomieniem systemu (jeśli taki komunikat zobaczymy).
- Odzyskane dane kopiujmy na inny dysk lub partycję. Dopiero po skopiowaniu i otworzeniu pliku będziemy mogli sprawdzić jego faktyczny stan. W przypadku problemów z działaniem nadpisanie danych uniemożliwi ich odzyskiwanie innym narzędziem.
Na kolejnych stronach artykułu przedstawiamy opis narzędzi, które będą bardzo pomocne w procedurze odzyskiwania danych.
Pewnie masz na myśli płatne programy? tylko po co przepłacać? Opisane przez nas programy poradzą sobie z powodzeniem z większością przypadków, a wyróżniony przez nas TestDisk oferuje dużo więcej możliwości niż spora część komercyjnego oprogramowania
@polpit
to taki żart jest
Nie robiliśmy takich testów, bo nie sprawdzaliśmy przy okazji tego artykułu 'jaki system plików na jakich nośnikach sprawdza się najlepiej podczas odzyskiwania danych konkretnymi aplikacjami'. Chodziło nam bardziej o to, co i jakimi narzędziami możemy próbować robić w przypadku utraty danych.
DMDE w wersji darmowej zdyskwalifikowały w naszych oczach ograniczenia (np. do 4000 plików na jedną sesję) podczas odzyskiwania. Z tego samego powodu odrzuciliśmy kilka innych aplikacji
DMDE w wersji darmowej zdyskwalifikowały w naszych oczach ograniczenia (np. do 4000 plików na jedną sesję) podczas odzyskiwania. Z tego samego powodu odrzuciliśmy kilka innych aplikacji
Więc ograniczenie możliwości odzyskania do 4000 plików naraz skłoniło Was do odrzucenia świetnego programu, którym można rozwiązać praktycznie każdy problem ze strukturą logiczną? Za to polecacie proste automaty (prosty interfejs, wystarczy nacisnąć 'skanuj', to nie są zalety, tylko wady świadczące o braku możliwości parametryzacji pracy programu) do odzyskiwania śmietnika (brak możliwości odzyskiwania danych ze skasowanych partycji, odzyskiwania struktury logicznej, odzyskiwania nazw plików...).
Poza tym najtańsza licencja DMDE jest w zasięgu każdego, kogo stać na komputer. Jeśli dla kogoś ograniczenie 4000 plików jest naprawdę poważną przeszkodą, to te 130 złotych jakoś wysupła. Ciekawostką jest, że DMDE jest równie często pomijane w testach rozwiązań komercyjnych. Czyżby porównanie go z gorszymi programami za kilka tysięcy złotych mogło odstręczyć sponsorów?
Nikt mi nie płaci za polecanie DMDE, ani nie mam z tego tytułu żadnych korzyści. Po prostu uważam, że jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla kogoś, kto ma jako takie pojęcie o systemach plików. W pracy korzystam też z innych rozwiązań, przeznaczonych głównie do pracy z uszkodzonymi nośnikami. Nie będę ich polecał na forum dla amatorów, bo kupowanie ich do pojedynczych przypadków nie ma najmniejszego sensu.
Nie przeczę, że w wielu przypadkach średnio rozgarnięty użytkownik może sobie poradzić sam nie wchodząc w poważne inwestycje, ale rzadko uzyska satysfakcjonujący efekt przy pomocy tak prostych programów, że nawet małpa mogła by je obsługiwać. Programy te opierają się generalnie na jednej metodzie - skanowaniu dysku w poszukiwaniu predefiniowanych nagłówków i zrzucaniu odpowiednich zakresów sektorów do plików. Nie skreślam tej metody w sytuacjach poważnych uszkodzeń struktury logicznej, ale jeśli jest co ratować, czemu tego nie robić?
Inna sprawa, która rzuciła mi się w oczy, to propozycja podmiany elektroniki. Kiedyś, dawno temu, wystarczał śrubokręt. Od dość dawna większość dysków ma szereg indywidualnych parametrów, jak adaptywy, tablice rozmieszczenia stref, listy defektów, które sprawiają, że nie ma dwóch dokładnie takich samych dysków. Żeby podmieniać elektroniki, trzeba mieć choćby blade pojęcie o architekturze firmware. Zwykle trzeba przelutować ROM, ale czasem trzeba pogrzebać trochę głębiej. Problemem jest, kiedy takie dyski z podmienioną elektroniką trafiają w końcu do serwisu i okazuje się, że oryginalna płytka gdzieś się zawieruszyła. I w ten oto sposób ze stosunkowo prostego problemu mamy skomplikowany i drogi przypadek.
Jak masz stówę na odzyskanie ważnych i potrzebnych danych, to faktycznie nie masz z czym iść do serwisu. Na czym miałeś te filmy? Jakaś karta pamięci? Przejrzyj ją hex-edytorem i zobacz, co zawiera. jeśli same zera, to nie tylko nie masz z czym, ale i po co iść do serwisu. Jeśli jednak karta coś zawiera, możesz przeanalizować jej zawartość, nagrać na innej karcie kilka filmów, porównać w hex-edytorze (tak, jest darmowy) elementy struktury logicznej i nagłówki plików. Wszystkiego się można nauczyć.
Tak - powinny być na drugim nośniku.
Jeśli zostały przeniesione, to znaczy, że zostały najpierw skopiowane, a potem usunięte - odzyskiwanie tych danych z nośnika źródłowego po przeniesieniu niczym istotnym nie różni się od ich odzyskiwania po skasowaniu.