
O nowej formie piractwa komputerowego pisaliśmy jeszcze we wrześniu. Microsoft zapewniał wtedy, że sprawa jest znana, lecz należy do bardzo delikatnych i skomplikowanych. Teraz producent oprogramowania postanowił przejść do czynów i zadbać o użytkowników swoich produktów chroniąc ich przed nieuczciwymi "sprzedawcami". Na początku grudnia niemiecki oddział spółki zablokował 50 000 nielegalnych kluczy aktywacyjnych, które były sprzedawane w bardzo atrakcyjnych cenach jako pełnowartościowe oprogramowanie.
Największym problemem związanym z nową formą piractwa jest to, że bardzo często jego ofiarami padają nieświadomi użytkownicy, którzy w dobrej wierze płacą za, jak im się wydaje, legalne oprogramowanie. Niestety przejście procesu aktywacji nie świadczy jeszcze, że zakupione programy nie są pirackie. Systemy operacyjne oraz inne oprogramowanie należy wykorzystywać zgodnie z warunkami zawartymi w dołączonej do nich licencji. I właśnie w tym momencie nieświadomi niczego użytkownicy stają się piratami, ponieważ sprzedawane im systemy operacyjne Windows i pakiety biurowe Office nie pozwalają na korzystanie z nich na warunkach licencji OEM lub BOX.
Zapoczątkowana 3 grudnia w Niemczech zdecydowana akcja Microsoftu ma za zadanie ukrócić handel nielegalnymi kluczami i przede wszystkim ochronić użytkowników przed zakupem pirackiego oprogramowania. Zablokowanie 50 000 nielegalnych kluczy to dopiero początek walki z bardzo szybko rozprzestrzeniającą się nową falą piractwa. Amerykańska spółka stara się także ścigać sprzedawców, którzy manipulują opisami oferowanych produktów, wprowadzając jednocześnie w błąd nieświadomych oszustwa klientów. Ostatnie dwa lata współpracy Microsoftu z organami ścigania zaowocowały zatrzymaniem setek tysięcy fałszywych certyfikatów autentyczności (COA) oraz nośników DVD pozwalających głównie na instalację systemu operacyjnego Windows 7. Jednak to nowa forma piractwa polegająca na sprzedawaniu drogą elektroniczną jedynie kluczy produktów pozwalających na aktywację produktów wydaje się być najgroźniejsza. Przynosi ona nieuczciwym handlarzom dużo większe zyski, ponieważ nie wymaga od nich praktycznie żadnych nakładów finansowych, które miały miejsce w przypadku sprzedaży oprogramowania pudełkowego. Piraci nie muszą się martwić o produkowanie fałszywych certyfikatów autentyczności, nośników oraz opakowań. Handel drogą elektroniczną jest też dla nich bezpieczniejszy i pozwala dotrzeć do szerszej rzeszy klientów z całego świata bez obawy o kontrole celne.
Olivier Garnou (Director Software Compliance and Anti Piracy przy Microsoft Niemcy) przestrzega przed zakupem podejrzanie tanich licencji na systemy operacyjne Windows oraz pakiety biurowe Office. Cena poniżej 80 Euro za Microsoft Office Professional powinna zapalić lampkę w głowie każdego użytkownika. Mimo częstych promocji nie jest możliwe zakupienie legalnych wersji OEM systemu operacyjnego czy pakietu biurowego Microsoftu za tak małe pieniądze. Garnou zwraca także uwagę na zachowanie sprzedawcy. Jeśli nie potrafi on wytłumaczyć pochodzenia oferowanych produktów lub nie udziela jasnych odpowiedzi na pytania o licencję, w ramach jakiej oprogramowanie jest dystrybuowane, można zakładać, że zakupiony towar będzie nielegalny.
Przed nabyciem jakiegokolwiek oprogramowania Microsoftu warto więc skorzystać z witryny internetowej umożliwiającej zweryfikować legalność produktów. Osoby, którym wydaje się, że mogły paść ofiarami nieuczciwych sprzedawców zachęcamy do bezpośredniego kontaktu z infolinią Microsoftu (801 802 000 lub 22 594 19 99). Konsultanci w czasie krótkiej rozmowy telefonicznej pomogą w zweryfikowaniu oryginalność klucza i wyjaśnią wątpliwości związane z dokonanym zakupem.







