
W zeszłym miesiącu pisaliśmy o nowym w portalu społecznościowym Marka Zuckerberga mechanizmie, który miał ostrzegać o rządowych atakach hakerskich na konta użytkowników. Życie postanowiło dopisać jeszcze jedno zastosowanie dla tej funkcji, bo jak donosi New York TImes, Facebook zaalarmował rząd Stanów Zjednoczonych o podejrzanej aktywności irańskich hakerów.
Irański rząd znany jest od lat z wykorzystywania internetu do pozyskiwania informacji i prowadzenia działań wywiadowczych. Jednak porozumienie podpisane ze Stanami Zjednoczonymi dotyczące irańskiego programu nuklearnego sprawiło, że ten islamski kraj zmienił swoją cybernetyczną politykę, a jego ataki z demonstracyjnych stały się bardziej wyrafinowane. Tak też było tym razem, kiedy irańscy hakerze wzięli na celownik pracowników amerykańskiego Departamentu Stanu. Cyberprzestępcy postanowili wykorzystać profile w Facebooku osób zatrudnionych na niższych szczeblach, żeby następnie zaatakować te wyżej postawione. Taki najprawdopodobniej był plan, który pokrzyżował ... portal społecznościowy. Uruchomiony w zeszłym miesiącu mechanizm, który miał informować użytkowników o tym, że mogli paść ofiarą sponsorowanego przez rząd ataku hackerskiego zadziałał bardziej niż poprawnie i zaalarmował pracowników Departamentu Stanu o niepokojącej aktywności na ich Facebookowych profilach.
Pozwoliło to na bardzo szybką reakcję i oddalenie zagrożenia, ale anonimowy pracownik Departamentu Stanu powiedział, że atak był bardzo wyrafinowany. Iran w obawie o zerwanie porozumienia w sprawie programu nuklearnego bardzo stara się nie przekraczać wytyczonych przez ugodę granic, dlatego jego wcześniejsze, demonstracyjne ataki hackerskie przeobraziły się w bardzo wyszukaną formę cyfrowego szpiegostwa. I jeśli ktoś miał wcześniej wątpliwości co do skuteczności działania mechanizmu informującego o sponsorowanych przez rządy atakach hackerskich na profile użytkowników Facebooka, to po takich wiadomościach wszystkie powinny zostać rozwiane.
Iran to Persowie. 'Profesjonalne' dziennikarstwo, kreowanie kontrowersyjnych wiadomości.
No i jeszcze totalny brak konsekwencji - może to nie jest autorski artykuł, a tłumaczenie z innego źreódłą? - raz jest kakerski, a innym razem hackerski...
No i jeszcze totalny brak konsekwencji - może to nie jest autorski artykuł, a tłumaczenie z innego źreódłą? - raz jest kakerski, a innym razem hackerski...
(na zapas) Turcja - to też nie Arabowie. Parę lat temu chcieli mnie pobić, jak ich Arabami nazwałem